Poniedziałek – ostatni dzień z wysokimi temperaturami, możliwe lokalne burze

Opublikowano 5 lipca 2020 o godz. 20:38

Weekend przyniósł dużą stabilizację w pogodzie na skutek oddziaływania klina wyżowego i związanego z nim transportu ciepłego i suchego powietrza polarnego-morskiego znad Europy zachodniej. Pole ciśnienia jednak nieustannie się przekształca, dlatego poniedziałek przyniesie pewne zmiany względem pogody z soboty i niedzieli. Do naszego kraju zbliży się bowiem obszar zatoki niżowej, a przez kraj przemieści się front atmosferyczny typu chłodnego. Rozpocznie on wypieranie bardzo ciepłej masy powietrza, która szczególnie w trakcie niedzieli przyniosła wysokie temperatury przekraczające 26 stopni Celsjusza. Jeszcze jutro ciepły sektor będzie zaznaczał się na południowym wschodzie, zaś sama masa powietrza zalegająca w tych regionach będzie odznaczała się pewnym poziomem chwiejności, co przyniesie popołudniowe zjawiska burzowe – na szczęście będą one umiarkowane.

Sytuacja synoptyczna na jutro – obszar Polski wschodniej w zasięgu chłodnego frontu atmosferycznego wypychającego ciepłą masę

Konsewencją przejścia frontu będzie wyraźny spadek temperatur w dniu następnym. Zanim to nastąpi szczególnie na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu, w Świętokrzyskiem, Małopolsce, na południu Mazowsza i krańcach wschodnich Podlasia temperatury wzrosną do nawet 28-29 stopni Celsjusza. W pozostałych regionach będzie to już od 19 do 22 stopni.

Prognoza temperatury powietrza nad Polską na godzinę 12 – wyraźnie widoczny obszar bardzo ciepłej masy

Popołudniowe burze

Front chłodny od samego rana będzie wędrował z zachodu na wschód Polski. Na swojej trasie do południa może przynosić słabe i lokalne opady deszczu w województwach zachodnich i centralnych. Będą to jednak bardzo wąskie i lokalne strefy opadowe, a więc w skali województw popada symbolicznie i tylko miejscami. Sytuacja zmieni się po południu gdy front zacznie docierać do ciepłego sektora powietrza i go wypychać. Rozwój komórek z umiarkowanymi, a miejscami intensywnymi opadami deszczu będzie miał już miejsce w pasie od Małopolski przez ziemię świętokrzyską, Mazowsze po Podlasie. Największa szansa na burze przypadnie jednak dla obszarów od województwa lubelskiego po podkarpackie. Tutaj masa powietrzna będzie cechować się największą niestabilnością. W wyznaczonym pomarańczową linią obszarze powstać mogą pojedyncze komórki jak i budujące się burze wielokomórkowe. Na ich trasie pojawią się opady deszczu w zakresie akumulacji od 20 do 30 mm, a także możliwy grad (poniżej 3 cm) i miejscami silniejsze podmuchy wiatru do około 70 km/h

Po południu szczególnie nad obszarem województwa zachodniopomorskiego możliwy jest rozwój konwekcji z przelotnymi opadami deszczu, w tym możliwymi rozproszonymi komórkami burzowymi. Nie powinny one stanowić zagrożenia od strony opadów i gradu z racji szybkiego przemieszczania się i niskiej pionowej rozbudowy. Mogą jednak przynosić silniejsze podmuchy wiatru osiągające 70 km/h

 

Grafiki: dwd.de, meteomodel.pl